Składniki:
- 500 g marchewki
- szklanka mleka (my dałyśmy 1,5 szklanki)
- 100 g brunatnego cukru
- łyżka masła
- łyżeczka kardamonu
- 2 łyżki migdałów
- szczypta gałki muszkatołowej
- 3 łyżki rodzynków
Sposób przygotowania:
Marchew umyć, zetrzeć na tarce o drobnych oczkach (takich jakich używamy na placki ziemniaczane). Ugotować w mleku, po czym gotować tak długo na małym ogniu, mieszając, aż masa zgęstnieje. Dodać cukier (uważajcie, żeby nie przesadzić), łyżkę masła i gotować chwilę, mieszając. Masę marchewkową posypać uprażonymi migdałami i rodzynkami.
Deser idealnie komponuje się z bitą śmietaną.
Znam marchewkę z kardamonem na pikantnie. Ale na surowo, bo gotowanej i tak nie lubię w żadnej postaci.
OdpowiedzUsuńBez rodzynek byłoby cud miód! Względnie zdrowo i przepysznie. ;)
OdpowiedzUsuńspróbowałabym chętnie marchewki w takiej wersji. :)
OdpowiedzUsuńciewawy pomysl na deser, wymienilabym chyba tylko rodzynki na orzechy. Do spróbowania. Pozdrawiam, Kinga
OdpowiedzUsuń