niedziela, 25 lipca 2010
Wiekowy przepis na placente =)
Placenta była popularnym ciastem w starożytnym Rzymie, wymyślonym przez niejakiego Cato (Marek Porcjusz Katon zwany również Cenzorem - był to mówca, polityk i pisarz rzymski, który napisał De agri cultura (O gospodarstwie wiejskim) - najstarsze dzieło napisane w całości prozą. Jest to podręcznik prowadzenia posiadłości ziemskiej, który zawiera również proste przepisy kulinarne.). Potrawa ta to układane na przemiennie ciasto i warstwy sera owczego (w naszej wersji twarogu), miodu i liści laurowych. Przypominało ono ciasto w rodzaju lasagna, ale bardziej podobne do greckiej pity. Łatwiej będzie kupić gotowe ciasto filo, chociaż nie jest ono tym samym, którego używał Cato. Obecnie nie piecze się już placenty. Pomysł na to danie wyszperałyśmy w internecie, gdyż był potrzebny do szkolnego projektu, który obejmował temat "Kuchnia i kosmetyki starożytnego Rzymu". Wykonanie go wcale nie było proste, ponieważ dość ciężko jest znaleźć przepis na placentę zbliżoną do tej, którą kiedyś jedli Rzymianie (dodatkowym utrudnieniem był język - wszystkie przepisy po angielsku). Mimo wszystkich trudności i komplikacji udało nam się ostatecznie stworzyć to "dzieło", jeśli mogę to tak nazwać. Gotowe już danie razem z biszkoptem (biszkopt upieczony bez proszku do pieczenia - nie był jeszcze znany w czasach starożytnych; oraz słodzony miodem - cukru też jeszcze nie znano. Pięknie wyrósł, chociaż nie zawierał proszku do pieczenia. Niestety brak zdjęcia) zostało zaniesione do szkoły na degustację. Wszystkim bardzo smakowało i błyszczało wśród innych "eksponatów" zniesionych do klasy przez pozostałych uczestników projektu. Mam nadzieje, że będzie Wam smakowało, gdyż odbiega ono nieco od norm cukierniczych (mam na myśli twardość placenty) i trochę zaskakuje oryginalnym połączeniem twarogu, miodu i liścia laurowego.
U góry na zdjęciu po prawej stronie placenta, pod nią biszkopt, w lewym górnym rogu inne starożytne potrawy: daktyle gotowane w miodzie i nadziewane orzechami, a także globuli - kulki z twarogu i kaszy mannej, okraszone miodem ;)
Składniki:
Ciasto I:
1 szklanka mąki pszennej
woda
Ciasto II:
2 szklanki mąki pszennej
1 szklanka mąki z pszenicy orkisz
woda
Nadzienie:
1 kg twarogu
250 g miodu i dodatkowy do podania
kilka liści laurowych
białko jajka
Sposób przygotowania:
Ciasto I sporządzamy z 1 szklanki mąki pszennej i wody, tyle aby można było zagnieść dość gęste ciasto. Ciasto wałkujemy jak najcieniej. Sporządzamy ciasto II: łączymy 2 szklanki przesianej mąki pszennej z 1 szklanką mąki z pszenicy orkisz i wodą, aby można było je zagnieść. Również wałkujemy tak cieńko, jak się da, po czym tniemy w paski.
Zabieramy się do sporządzenia nadzienia: mieszamy 1 kg twarogu i 0,25 kg (250g) miodu. Wszystko ucieramy, aż otrzymany masę o gładkiej konsystencji. Rozwałkowane ciasto I układamy na wysmarowanej oliwą blasze. Następnie rozkładamy paski ciasta II na cieście I. Dzielimy nadzienie na kilka części i jedną z nich rozprowadzamy na cieście. Układamy
2-3 liście laurowe połamane na mniejsze kawałki. Kolejno układamy paski ciasta II na przemian z masą twarogową i liśćmi laurowymi. Boki ciasta dolnego (ciasto I) zawijamy do góry i delikatnie ze sobą sklejamy. Wierzch smarujemy białkiem jajka i dekorujemy kilkoma liśćmi laurowymi. Ciasto powinno piec się w stosunkowo niskiej temperaturze ok. 120-150 C przez ok. 1,5 h, aż będzie zarumienione. Gdy przestygnie, polewamy miodem.
Przepraszamy za tak długą zwłokę, ale wyjechałyśmy na wakacje do Zakopanego. Niedługo zamieścimy kulinarne foty z uśmiechającymi się do Was oscypami ;D
Ps. Nie posiadamy zdjęcia całej upieczonej placenty (poza kawałkiem widocznym ta talerzyku u góry).
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
pięknie wygląda;D i do tego jaka historia..;)
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
To jest dopiero gotowanie retro:)
OdpowiedzUsuńłał, to było wyzwanie. :)
OdpowiedzUsuńwygląda cudownie i smakowicie:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Strasznie mi się podoba ten Wasz projekt! Szczególnie, że fascynuje mnie starożytna kultura... Super sprawa.
OdpowiedzUsuńPlacenta wygląda bardzo smakowicie. Lubię intrygujące połączenia - tak, jak tutaj twaróg i laur.
Pozdrawiam! :)
wyglada bardzo interesujaco i smakowicie:), bardzo oryginalne ciasto! super:)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie ciekawe,danie i historia.Do tego oryginalne.Skuszę sie kiedyś.
OdpowiedzUsuńzaciekawiłaś mnie bardzo
OdpowiedzUsuńBardzo fajne :) Uwielbiam takie dania z historią w tle :)
OdpowiedzUsuń