Jako że jestem wielbicielką wszelkich deserów, gdzie cynamon się pojawia i chętnie dodaję go do wielu przepisów, to gdy tylko zobaczyłam ten przepis, wiedziałam że muszę go wypróbować. Tak oto narodziły się te cynamonowe pyszności. Pochwalę się jeszcze tylko, że nigdy w życiu sama nie wyrabiałam ciasta na bazie drożdży, więc to był pierwszy raz. Wyszły naprawdę smaczne, aromatycznie, słodkie i puszyste :) Idealne na drugie śniadanie, ze szklanką mleka lub filiżanką kawy.
Czy można te bułeczki uznać szwedzkimi kanelbullar? Nie do końca. Składniki są bardzo podobne, robi się praktycznie identycznie, lecz brak tylko kardamonu (wybaczcie, nie przepadam za tym smakiem ;) ).
Przepis zapożyczyłam ze strony: http://kuchennie.wordpress.com/
Wyszły mi 22 bułeczki, lecz moje ciasto potrzebowało troszkę więcej mąki niż w proporcjach poniżej.
Składniki na ciasto:
- 2 łyżki letniej wody
- 3 łyżki roztopionego masła
- 4 łyżki budyniu
- 1/2 szklanki letniego mleka
- 1 jajko
- 1/2 łyżki cukru
- 1/2 łyżeczki soli
- 2 szklanki mąki + trochę do podsypania w czasie wyrabiania ciasta
- 1 1/4 łyżeczki suchych drożdży (dałam ok. 15 g świeżych)
Na nadzienie:
- 1/2 szklanki brązowego cukru
- 2 łyżeczki cynamonu
- 56 g posiekanych orzechów
- 2-3 łyżki roztopionego masła
Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 175 stopni przez ok 15-20 min. Powinny być rumiane.
Po wyrośnięciu, zaraz przed wylądowaniem w piekarniku...
Po 20 minutach...
gratuluję udanego podejścia, bo wyglądają przepysznie!
OdpowiedzUsuńzapach cynamonu unoszący się podczas pieczenia - bezcenny. :]
piekne zdjecia! a jak apetycznie wygladaja! do herbatki by mi pasowaly... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia bardzo apetyczne! a co do bułeczek, to lubię je tak mocno, że ciężko byłoby mi się od nich oderwać :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
Paula
super bułeczki! ślicznie podane na ostatnim zdjęciu ;)
OdpowiedzUsuńach, aż czuję zapach tych bułeczek;) Uśmiechają się do mnie niczym ze sklepowej lady;)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że bułeczki cynamonowe były i moim pierwszym drożdżowym wypiekiem? ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
naprawdę to Twoje pierwsze drożdżowe bułeczki? prezentują się przepięknie, moje takie pierwsze nie były ha ha ha (;
OdpowiedzUsuńUwielbiam te bułeczki :) Piękne Ci wyszły. Wspaniały debiut :)
OdpowiedzUsuńKocham cynamon, takie bułeczki często piekę, bo są przepyszne. Twoje wyglądają bardzo smakowicie!
OdpowiedzUsuńśliczne są :-)
OdpowiedzUsuńDzięki Wszystkim za przemiłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńTak, tak, te były pierwsze, też jestem w szoku xD
Okazuje się, że dla cynamonu wszystko. Człowiek nawet przełamuje własne lęki i bariery ;P
Świetne te bułeczki cynamonowe - też jestem maniakiem tej przyprawy, wezmę kiedyś i wypróbuję ten przepis, bo wydaje mi się że szybko dołączy do moich ulubionych ;)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i bułeczki! Mam nadzieję, że mogę liczyć na jedną ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja już je piekłam kilka razy.Rzeczywiście warte naszego wysiłku, który jest w sumie przyjemnością. Śliczne Ci wyszły!
OdpowiedzUsuńmniam
OdpowiedzUsuń